Do sprzedaży w Polsce, i w moje ręce do opisania trafił nowy model ASUSa, dokładnie ASUS K53SJ, wyposażony między innymi w procesor Sandy Bridge oraz kartę graficzną GeForce GT 520M. Jak na laptop z, w sumie niedrogiej, serii K50 jest to dużo. Ale przejdźmy dalej.
Pierwsze wrażenie
Laptop prezentuje się bardzo ładnie. Ciemnobrązowa, karbowana obudowa zapewnia dobry uchwyt i jest miła w dotyku. Wewnętrzne powierzchnie laptopa zrobione są z aluminium co nie dość, że ładnie wygląda, to jeszcze gwarantuje długą pracę bez zadrapań. Także zawiasy sprawiają wrażenie solidnych. Pierwsze wrażenie wypada jak najbardziej na korzyść ASUSa
Obudowa
Obudowa nowego ASUSa zrobiona jest z ciemnobrązowego, karbowanego plastiku co sprawia solidne i eleganckie wrażenie. Karbowana powierzchnia zapewnia dobry uchwyt, nawet spoconymi dłońmi, i jest miła w dosytu. Wewnętrzna powierzchnia laptopa zrobiona jest z aluminium, w przypadku laptopa który dostałem do recenzji, w kolorze brązowym. W Polsce dostępna jest także wersja z czarną obudową oraz srebrną, wewnętrzną powierzchnią laptopa. Muszę przyznać, że taki dobór materiałów oraz kolorów bardzo mi się podoba.
Warto tutaj wspomnieć o zastosowanej technologii IceCool, która zapewnia komfortową pracę bez nagrzewającej się klawiatury czy oparcia na nadgarstki. Możliwe jest to dzięki zastosowaniu dwustronnej płyty głównej, gdzie wszystkie nagrzewające się elementy są umieszczone od spodu, oraz specjalnych przewodów odprowadzające ciepło przez otwory wentylacyjne. Prawdą jest, że temperatura klawiatury oraz oparcia na nadgarstki nie sprawiała mi żadnych kłopotów.
Rozmieszczenie złączy oraz napędu jest w sumie standardowe jak na ASUSa. Oprócz czytnika kart, umieszczonego z przodu laptopa, wszystkie złącza są rozmieszczone po bokach, zaś ich układ jest prawie dobry. Prawie, ponieważ gniazdo zasilania umiejscowione jest z lewej strony, przed wylotem powietrza. Moim zdaniem dużo wygodniejszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie tego gniazda bliżej tyłu obudowy.